Wizjonera, który wcześniej niż wielu innych firma koncentruje się na zrównoważonym rozwoju i inwestycje w transformację cyfrową: Martin Viessmann, Przedsiębiorca Family of the Year 2016.
1. Otwartość
„Aby widzieć wyraźnie, wystarczy czasami tylko zmiana kierunku widzenia“, napisał Antoine de Saint-Exupéry. To jest tez ciekawość, która prowadzi często Martina Viessmanna do innych krajów. W japońskich fabrykach przedsiębiorca lat 90-tych poznał zasadę produkcji „Lean Production“ – i od razu wdrożył ją w swojej ojczyźnie. W Chinach pozyskał Viessmann nowy rynek, który jest tak duży, że istniejąca przez lata zależność od krajowego rynku niemieckiego należy dziś do przeszłości. A w Dolinie Silicon Valley odwiedził 63-latek gigantów w branży Start-up-y i IT i wtedy stało się dla niego jasne: Zdigitalizuję swoje tradycyjne przedsiębiorstwo, i to szybko. „Postępujemy zawsze tak, że widzimy wprawdzie ryzyko, ale jednak przede wszystkim szanse. I tak jest też w przypadku digitalizacji“, mówi Viessmann.
2. Elastyczność
Martin Viessmann w styczniu 2014 roku zaczął rozumieć, co go czeka. Wtedy Google przejęło Startap Nest Labs za 3,2 miliardy dolarów. Nest Labs tworzy sterowane za pomocą sensorów, samouczące się termostaty, które automatycznie dostosowują ogrzewanie do potrzeb mieszkańców domu. „To bezpośrednio dotyczy naszego głównego biznesu“, mówi Viessmann. „Pojawia się pytanie: Czy skończymy jako dostawca dla Google? Czy sami potrafimy włączyć się do tej gry?“ Odpowiedź: Viessmann chce zaangażować się w walkę o dane, algorytmy i platformy. Wraz z Berliner Company Builder WattX uczestniczy Viessmann w różnych Startapach. Wspólnie z BMW stworzył Joint Venture Digital Energy Solutions, która pomaga małym i średniej wielkości przedsiębiorstwom analizować ich zużycie energii i tym samym oszczędzać pieniądze. A wraz z portalem Heizungsprofi.de pośredniczy Viessmann w pozyskiwaniu klientów dla lokalnych zakładów rzemieślniczych.
To, że Viessmann się zmienia, nie jest niczym nowym. Przeciwnie: Historia Viessmanna to nie tylko rozwój technologiczny, lecz także nadążanie za światem. Węgiel, ropa, gaz i wreszcie energie odnawialne: Od czasu zakończenia II. Wojny światowej, kiedy to ojciec Viessmanna ze zwożonych wozami konnymi ruin wybudował halę fabryczna, przedsiębiorstwo zaczęło się stale rozwijać. Wymuszał to rynek. (Proszę przeczytać też: „7 typowych faz procesu przemian.“)
3. Rzetelność
Jeśli u Viessmanna cos się robi, to na pewno dobrze. Szef często służy dobrym przykładem. Zanim po raz pierwszy wyruszył do Chin, wdrażał się intensywnie, czytał książki o chińskich przyzwyczajeniach, dowiedział się, że kolor marki Viessmann-czerwony – jest szczególnie lubianym kolorem w Kraju Środka i że najważniejsza osoba w pomieszczeniu siedzi zawsze na wprost drzwi. I ten zazwyczaj, że w Azji nie od razu przechodzi się do rzeczy, jak to właściwie zawsze czynił. „Na początku było to dla mnie czymś obcym, musiałem się najpierw przestawić“, mówi Viessmann, „ale później bardzo to sobie ceniłem.
4. Praca w grupie
Kiedy Martin Viessmann na początku lat 90-tych przejął wyłączne kierownictwo od swojego ojca Hansa, patriarchy starej szkoły, zmieniał krok po kroku także kulturę przedsiębiorstwa. Nagle pracownicy mogli podczas spotkań dyskutować o zasadach, strategiach i celach ich codziennej pracy. Z biegiem lat Viessmann zmienił także swój własny styl kierowania przedsiębiorstwem: mniej odgórnego zarządzania, większe zorientowanie na zespół. Mniej kontroli, więcej zaufania. Najlepiej szef tylko wyznacza cele – o sposobie ich osiągnięcia decydują sami pracownicy.
5. Dążenie do perfekcji
Tradycyjnie marka Viessmann żyje z jakości jej produktów. To wymaganie wyniosło przedsiębiorstwo w fabryce w siedzibie Allendorf na sam szczyt: Ukierunkowane są na nie wszystkie procesy. Częstotliwość występowania błędów? Praktycznie niemierzalna. Żadne urządzenie nie opuszcza fabryki z wadą, takie jest założenie marki. Dążenie do perfekcji stało się częścią DNA przedsiębiorstwa. Tkwi to w duszach pracowników. Do procesu produkcji bezustannie wpływają ich propozycje usprawnień: setki tysięcy rocznie, tak wiele, jak w prawie żadnym niemieckim przedsiębiorstwie.
6. Kultura błędów
Przy dążeniu do perfekcji jest jednak pewien wyjątek: wszyscy, którzy pracują przy cyfrowej transformacji, powinni dotrzymywać tempa. Wtedy błędy są okay. „Z absolutną perfekcją musimy się w przyszłości nieco pożegnać“, mówi właśnie ten skrupulatny Martin Viessmann. Ponieważ przy digitalizacji obowiązuje zasada: lepiej szybciej niż wolniej wypróbować nowy pomysł. „Przy digitalizacji chodzi tez o tempo“, mówi Viessmann. „Wolę, żeby nowy pomysł się od razu nie powiódł, bo nie jest dostosowany do potrzeb rynku, i wypróbować coś nowego, niż latami przy czymś kombinować tylko po to, żeby później się przekonać, że to i tak nie za funkcjonuje“.
7. Stworzyć jak najlepsze środowisko pracy
Idąc przez urządzoną w stylu Bauhaus oszkloną centralę firmy, wzrok zatrzymuje się na przestrzennym biurze, które rożni się od wszystkich innych: szklane drzwi zapisane są notatkami, wewnątrz wiele młodych ludzi pochylonych jest nad ich laptopami stojącymi na jedynym dużym stole. „Rozglądając się po przedsiębiorstwie, odnosi się wrażenie, że wszystko jest dość ścisłe zorganizowane“, mówi Viessmann, „ale innowacje potrzebują w prawdziwym rozumieniu tego słowa przestrzeni, a więc środowiska, które pozwala na kreatywność.“ Takie środowiska chcą stworzyć nie tylko w Allendorf, lecz także w innych siedzibach, jak np. w Berlinie, gdzie można łatwiej zwerbować ekspertów od digitalizacji.